Nasze działania rzecznicze zawsze bezpośrednio wynikają zarówno z pracy z osobami szukającymi u nas pomocy i wsparcia — ich sprawy często stają się motorem działań sprawdzających, badawczych czy monitoringowych. Z drugiej — z przemian charakteru migracji i praktyk administracji wobec niej.
Jesteśmy rzecznikami i rzeczniczkami, często pomysłodawcami i współtwórcami rozwiązań systemowych, bywamy sygnalistami. Rzadko zostajemy jedynie na poziomie krytyki. Nie zależy nam na tym, aby mieć rację. Zależy nam, aby struktury władzy działały w zgodzie z prawami człowieka widząc każdego człowieka w jego złożoności. Hołdujemy przekonaniu, że państwo w swej rozbudowanej formule ma wszystkie dostępne narzędzia, aby służyć ludziom, a my jako organizacje tworzące murawę społeczną — aby wypełniać brakujące elementy i zgłaszać nieprawidłowości.
Projektowanie rozwiązań — moment, w którym siadamy do międzysektorowego dialogu, który uwzględni potrzeby, oczekiwania i możliwości wszystkich stron — naszym zdaniem jest najskuteczniejszą drogą do tworzenia lepszej jakości odpowiedzi na stare i nowe wyzwania. To "siadanie" do dialogu to nie zawsze fizyczne zajmowanie miejsc, częściej - wykorzystywanie istniejących narzędzi partycypacyjnych, a jak trzeba, szukanie nowych.
Rzecznictwo to nie tylko bycie głosem, ale tworzenie przestrzeni, w której głosy mniej słyszalne lub zupełnie pomijane mają szansę wybrzmieć. Rzecznictwo nie jest tylko o pracy na rzecz kogoś, ale także o oddawaniu pola grupom marginalizowanym lub zupełnie wykluczonym. Często wspieranie ich, aby mogli i mogły zająć należne im miejsce.
— Systemowe rozwiązania, do których dążymy, są jak długie biegi po górach. Wymagają ogromnej sprawności, wiedzy, przygotowania bazującego na różnorodnym treningu, cierpliwości, skupienia na celu, sprzętu, pieniędzy, doświadczenia i przekonania, że to może się udać, że jest możliwe — twierdzi Anna Dąbrowska, która rzecznictwem w Homo Faber zajmuj się od 2011 roku. I dodaje: — Mówię to jako biegaczka ultra, która ma biegi zakończone medalem i takie, gdzie nie dobiegłam do mety z powodu wypadku, kontuzji lub burzy w górach. Czasem biegniesz po szlaku, który ktoś wcześniej wytyczył, a czasem wytyczasz go sama.
Rzecznictwo Homo Faber obejmuje trzy poziomy: lokalny, regionalny i ogólnopolski, ale skupia się głownie na tym pierwszym, najbliższym. Bo wszyscy gdzieś żyjemy, mieszkamy, pracujemy, chodzimy do szkoły, lekarza, kina, płacimy podatki a czasem mandaty...
W drugim i trzecim posiłkujemy się często sieciami i partnerstwami, wierząc, że wspólny (choć nie zawsze jednolity) głos wielu organizacji jest skuteczniejszy, niż bycie samotnym wilkiem. Dlatego w 2017 roku byliśmy organizacją współzakładającą Konsorcjum Migracyjne, w 2020 Komisję Dialogu Obywatelskiego ds integracji migrantów i migrantek w Lublinie, w 2021 Grupę Granica, a w 2022 Lubelski Społeczny Komitet Pomocy Ukrainie — nieformalną, międzysektorową grupę humanitarną.
Nad czym obecnie pracujemy?
1. Miejska polityka integracji dla Lublina
W 2021 roku Homo Faber było inicjatorem powołania w Lublinie Komisji Dialogu Obywatelskiego ds integracji migrantów i uchodźców w Lublinie. Obecnie KDO skupia 8 organizacji, w tym te założone i prowadzone przez osoby migranckie i uchodźcze.
W 2022 roku Anna Dąbrowska z Homo Faber przygotowała Szkic do lokalnych polityk integracyjnych — podręcznik wspierający procesy tworzenia strategii na poziomie samorządowym. Jak napisała we wstępie, Szkic ma dwojaki charakter. „Z jednej strony jest pomocniczym szkieletem, strukturą wspomagającą proces planowania lokalnych rozwiązań. Zaproponowany w formule koła projektu wskazuje i nazywa konkretne obszary i działania (…). Z drugiej strony, jest instrukcją podpowiadającą kolejne kroki. Nie jest jednak na pewno „gotowcem”.
Szkic stał się podstawą do rozpoczęcia prac nad dokumentem miejskiej polityki integracji dla Lublina. Koordynatorem tego procesu jest KDO. Więcej o działaniach KDO tutaj.
2. Wspieranie partycypacji, uczestnictwa i reprezentacji osób z migranckim i uchodźczym doświadczeniem.
Staramy się wprowadzić perspektywę międzykulturową jako sine qua non miejskiego systemu partycypacji. Jesteśmy przekonani, że istniejące i powstające ciała powinny w większym niż dotychczas stopniu uwzględniać różnorodność mieszkańców i mieszkanek Lublina.
Zależy nam także, aby perspektywa międzykulturowa była siłą modelującą (a więc nie rewolucyjną) dostępne i używane przez samorząd narzędzia partycypacyjne. Tym samym jasne się wydaje zbudowanie takiego standardu konsultacji społecznych, który widziałby osoby z mniejszości jako partycypujące w nim.
Aby to wszystko mogło się wydarzyć, niezbędna jest skuteczna ścieżka komunikacji między społecznościami a urzędem miasta. Naszą rolą jest inicjowanie tego procesu oraz wspieranie go tam, gdzie to konieczne z punktu widzenia porozumienia różnych interesariuszy.